mar 01 2006

Wtorek, Sroda, Szatnia, Pingiel, Pewna Osobka...


Komentarze: 15

 Siemka...=]
 Znowu pisze za szybko...bo 2 dni minely...no ale co zrobisz...jak trza to trza...a wlasciwie nie trza tylko nuda...ale zrymowalem...i oprocz nudy to postanowilem dbac o tego bloga...a nie tak jak z tamtym...ze napisalem 3 noty i nara...nie nie...o ten blog bede dbal...noty raz na 3 dni...i czasami czesciej...np. tak jak dzisiaj...
 
 No to zaczne od wczoraj...a wiec wczoraj byl wtorek...a we wtorek dzialo sie tyle ze byla szkola...Wiec dzien zaczol sie tak...nie nie...moze inaczej...bo dzien 29 lutego skonczyl mi sie tak ze poszedlem o 1.30 w nocy spac...no i potem zaczol sie od nowa...No wiec dzien zaczol mi sie na nowo o godzince 8...a wlasciewie o 8.15...bo jak wstalem o 8 to postanowilem pospac jeszcze do8.05...potem do 8.10...potem o 8.15 moj budzik mnie zdolal zbudzic...ale walczylem z nim ostro...no ale wkoncu buudzi to budzik...jak kiedys wygralem z budzikiem to wstalem o 12...i do szkoly jush nie poszedlem :P:P...wiec w tej nierownej walce wole przegrywac...no ale dobra...Wiec wstalem o 8.15 ubralem sie i podreptalem do sql...a dzien wczesniej Szczepan sciemnil mi ze mamy na 8.50...ale jak sie potem w polowie drogi do sql (od Szczepana polowa drogi do sql to jakies 15 metrow...no ale spoko) mielismy na 9.40...ja mu to mowilem...ale on ze nie...no bo po co...mamy na 8.50...bo po jakiego wala spac sobie godzinke dluzej...no to se pomyslalem ze moze chlopak ma racje...no i sie wrobilem w ostry bigos :P:PNo ale dobra...wrocilismy do mnie na chate...na szczescie nie mam za daleko do sq...wiec mozna spokojnie chodzic sobie na wagary do domciu...potem lekki kicik tatusiowi czy kto tam jest w domu ze lekcji nie mialem ostatniej...albo jak to czasami bywalo 5 ostatnic;];]...i siedzi sie w domu...no wiec siedzielismy sobie w tym domu ze Szczepanem...troche se jeszcze na kompie posiedzialem...no i ponownie wyruszylismy w dluga droge do sql...w sql prawie nic sie nie dzialo...1. chemia...pierwszy raz z chemi rozumialem temat...2. polski...zmula z dawidowicz...bo zastepstwo...a wlasnie...bo jak by ktos nie wiedzial to nasza klasa ma takiego farta ze mamy polaka z dyrkiem...Szanownym Panem Duzym Wasem...idol Kozaka;];];]...3. tesh polak...czyli to samo co wczesniej...4. rela...o i tam sie troche dzialo...bo przed nasza klasa lekcje mial Szczepana brat...xywa Marecki...no i zaczal cos o jakims telefonie napieprzac...no to ja mowie...ze taniocha...ze jakas lipa za 5 zl...ze staroc itd. ...Marecki sie wkurzyl i zawolal Kartoflaka...widzac po ich zamiarach to chyba chcieli mnie...hmmm...zabic??...nie nie...raczej chcieli mnie wgniesc w sciane...bo mnie jakos tak dziwinie w sciane barami przygniatali...ale spoko...uratowala mnie pani katechetka...potem jak zreszta co religje poszedlem na nia...a nie powinienem bo ja na rele nie chodze...ale spoko...5. anglik...przed ostatnia lekcja z praktykantkom...szkoda...bo byla fajna...nie ze z wygaldu...bo tutaj to raczej nie blyszczala...ale fajnie prowadzila lekcje...no i do  domku...No i tutaj to sie zdziwilem...ja se wchodze do mojego wlasnego domu a tu co??...Olo ciumka obiad...pierwsza rzecz jaka widze po przyjsciu ze sql do domu to Olo jedziacy...a wlasciwie ciumkajacy obiad...chamstwo poprostu;];]...no ale zjedlismy...posiedzielismu na kompie...Olo powiedzial mi zajebista rzecz...ale nie moge wyjawic...ale Olo patent miales zajebisty...noralnie Nobla powienienes dostac...no a po tym siedzieniu u mnie w domku nadszedl czas na wyjscie z niego...bo bylismy umowieni z pewna osoba...no wiec poszlismy do tej osoby...posiedzielismy z nia...polazilismy po dworku...sory ze tak malo pisze ale nie moge powiedziec gdzie bylismy...mam nadzieje ze wybaczycie;];];]...po jakis 3 h wrocilismy do somku i Olo pojechal do domku...ja sie pouczylem jakies 3 minutki...bo nic nie mialem do nauki...obejrzalem se "Cienka Czerwona Linie" poraz 100000000000000...ale film zajebisty...normalnie tesh Nobla powinien dostac...tylko koncowka smutna...jak zabili glownego bohatera...tam to normalnie lzy to mi tryskaja z oczy a nie leca...nie no sciemniam...nie plakalem ale naprawde smutno koniec...potem lulu...i sroda...Tutaj to jush bez zadnych bledow na 8 do sqlki...w sql przez caly dzien przygotowywalem sie do spr. z fizy...a oprucz tego to jak zawsze...choociarz nie...tutaj blad...nie bylo tak fajnie jak zawsze...bo Ania mnie troszku wkurzyla...Kozaka nie bylo znowu...pani praktykantka poszla w piz...poszla sobie...i spr. z fizy...ale oprucz tych strasznych rzeczy bylo fajnie...na w-fie se w piNNNg poNNNga popykalismy...dostalem w du...dostalem od Szczepana 2 razy i od Mastiego raz...sie troszke wkurzylem...a wlasnie...a przed w-fem byla mala bujka...tzn nie bujka...klasa Mareckiego miala w-f z nami...i Kartoflak mnie zauwarzyl...zaczol biec...a raczej szybko kroczyc...ja zamknalem sie szybko w szatni...i trzymalem drzwi...nagle cala klasa rzucila sie na drzwi zeby mi pomoc...ale nie dalismy rady...bo do nich dolaczyl jeszcze Bzdziwgwa...zlapali mnie w trojke (Marecki, Kartoflak, Bzdziagwa) i znowu probowali wgniesc do sciany...zburzyli mi wlosy...dostalem liscia od Bzdziagwy (ale takiego lekkiego na rzarty)...ale nie dalem za wygrana...Kartoflak dostal buta ode mnie w dupe ;];];]...no i to chyba bylo by na tyle...po powrocie do domu zadzwonila do mnie Ula...pogadalismy 11 min. (ta to rachunek za telefon to bedzie miala ostry bo to nie pierwszy raz tak telefon) a teraz siedze jush od jakis 2 h nad blogiem...bo najpier mi sie cos skopalo...a teraz pisze note...a wlasciwie ja koncze...
 
 Na zakonczenie jeszcze pozdrawiam...Ule...sory jej nie pozdrawiam....ja caluje...i to bardzo goraco ja caluje:P:P Teraz pozdrawiam...Miske......Olka...Anie...Kube...Szczepana...Mastiego...Pania Praktykentke...i w sumie to by bylo na tyle... Narazie i do nastepnej noty...czyli za jakies 3 dni...
 

lol-chs : :
Andziołek
02 marca 2006, 14:53
nono niezle zdezo musiales zaliczyc wbibjasz do domu a olo je twoj obiad:D i juz nie jestes na meni zly.. wiec powinienes wprowadzic poprawki w nocie:P no wiec.. hmm to by bylo na tyle:* buzka papa:* no i jescze pozdrowienia DLaaa....no dla kogo? jak nie dla Kiciusia mojego:* muaa
Damian =]
01 marca 2006, 23:17
To zdjecie to specialnie dla Pati...bo sie rzuca ze lipa bo zdjecia nie ma...:P:P:P
Damian =]
01 marca 2006, 21:30
doceniam to Lemur...i mam nadzieje ze tak bedzie zawsze jush...a nie ze sobie nawzajem jedziemy...nawet wiesz co ci powiem??...Pozdro dla Ciebie i Mikiego =]
Lemur
01 marca 2006, 21:21
byłem i nic nie spierdoliłem - proszę to docenić =]
Patrycja
01 marca 2006, 20:43
No widze ze Blogasek sie troszeczke zmienil:Pale tamten byl lepszy bo byla fotka na poczatku a tu ni ma:(Ale i tak jest spoczko:*:*pozdrowionka Dla Ciebie pap:*
Masti
01 marca 2006, 20:33
no i oczywiście szacuneczek dla pani Praktykantki=P i dla wszystkich szacuneczek=P
In world without walls and fances who needs Windows and Gates?
Masti
01 marca 2006, 20:31
a co ja powiem...powiem tyle że qrcze jak wcześniej wspominiano: nie pozdrowiłeś kozaka, mimo że to menda i nie wchodzi to chyba przydałoby się go pozdrowić...no i chcę jeszcze powiedzieć że...środa nie jest taka zła=P mogłoby być gorzej; 3m się \"brother\" pozdro dla... standardzik: głównie to dla Twierdzy, potem do paczki mojej szkolnej czyli: kozaka, damiana i szczepana, no i dla kogo jeszcze? dla reszty całej; a tak jako bonusik to pozdrowie jeszcze Magde i Martyne (dwie panienki które sobie ze mnie jaja robią bezszczelne=P) no i kolczyka, z którym sobie chyba kiedyś poskacze... no i... moją starą pozdrwiam żeby się nie pluła tyle baba jedna, starego, który ze mną bronki ciągnie kulturalnie, no i chyba to wszystko=P a... jeszcze raz buziaczki dla Twierdzy=P
Kuba ={
01 marca 2006, 17:58
No Olko ciumciający u Ciebie to żadna nowość bo kiedy mama go nie karmi przez cały tydzien i raz na tydzien powie \" Idż sie Olek najedz do Damiana bo dziś obiadu niebedzie...Anie dopadłą grypa :D\" no to taki bidny Oluś porzucony idzie do Damianka po lekcjch się najesc...no baaa...Pozdro dla Ciebie Olko dla Damianka(prowadzącego) i dla kochanej mej Ani=*
Damian =]
01 marca 2006, 17:23
No to ja tesh go pozrdawiam...zeby nie bylo...tylko problem jest taki ze ta faja to nawet nie zagladnie tutaj...bo mu sie nie chce...ciul nawet kliknac myszka 3 razy nie chce...przyjaciel kurde :(
01 marca 2006, 17:20
Ale ja go pozdrawiam... żeby nie było=P
01 marca 2006, 17:18
tzn. co do Kozaka to należy mu się niedostanie pozdrowień... żeby nie było=]
01 marca 2006, 17:17
Więc tak... bla bla bla... co do noty nie mam wiekszych uwag=] aaa...zapomniałeś Kozaka pozdrowić...należy mu się...nie wiem za co...ale sie należy=]A i do Carmen: 1. Jak sobie wkręcisz to luty nawet 40 dni ma=] 2. co do tych Nobli i Oscarów...zresztą nie będe pisał...wywnioskuj to z punktu pierwszego=P
PoZdRO 4 U.. Misia.. Ania.. Ula.. Wojtas.. Kubuś.. i dla Kozaka.. żeby się poczuł się spełniony...=P
01 marca 2006, 17:16
Aha, znów rozumiĘ :P

Pozdrowionka
01 marca 2006, 17:09
Sory Carmen...28 dni...a po drugie wiem ze filmy dostaja Oscary...ale to bylo tak na banie napisane;];]
01 marca 2006, 17:07
Po pierwsze, od kiedy luty ma 29 dni, a po drugie, jeżeli już, to filmy zazwyczaj dostają Oscara/y a nie Nobla :P

Dodaj komentarz