Archiwum 23 lutego 2006


lut 23 2006 Robienie Bloga...I Troche Sql :/:/
Komentarze: 8
Siemka. Pisze ta note po prawie 2 miesiacach przerwy...byla ona zpowodowana tym ze...hmmm...ze tak powiem nie chcialo mi sie pisac not...i musialem zrobic nowego bloga...czyli wlasnie tego. No a to wszystko dzieki Olowi...ktory siedzial u mnie dzisiaj przez jakies 5-6 h i robil mi to wszystko...tzn nie sam...troche mu pomoglem...ale nie robic grafike tylko mowilem co gdzie ma byc...po 1 h robienia grafiki przylaczyl sie do nas Kuba...no i bylo fajnie...No ale zapomnialem dodac ze Olo bez jak on to mowi "ciach" to nic nie zrobi...wiec mosialem nabyc "ciacha" zeby do mnie przyszedl...no i nabylem...zjadl i wzial sie do roboty...robil robil...i tu nagle wpada mamuska z jak to Olo mowi...a raczej pisze...ponczkami =]...Olo z kilometra...nie no przesada...z 2 metrow wyczul ponczki (=]) i wzial sie do ciumkania...zjadl 2...i tu nagle Kuba mowi zebysmy sobie wzieli jego bo on jush nie zje...popatrzylem sie prosto w oczy Olowi...iiiiiiiiii...jak aktorzy z westernu szybkim ruchem reki zarabalem Olowi panczka (=]) z przed....jego reki...no i tak zeby zrobic na zlosc Olowi jadlem 3 ponczka (=]) a Olo tylko patrzyl maslanymi oczkami na niego...aha a jak Olo do mnie wchodzil do domu to pierwsze pytanie jakie zadal to czy mam "ponczki z benzyna" dla niego...wiec odpowiedzialem ze narazie nie ale bede potem...po dlugim robieniu bloga razem z Kuba wpadlismy na fajny pomysl i zamiast kawalow o Chucku Norrisie wymyslalismy kawaly o Olku...no i wymyslilismy..."Gdy Olo jest glodny nie czuje bolu"...a to wszystko prze to ze Olo byl glodny i Kuba mu strzelil w ucho a Olo nawet nic nie powiedzial...Pozniej Olo cos pomroczal polezal (bo byl troche zmeczony) i nie chcial robic dalej bloga....wiec ja go wzialem ponczkiem ktorego znalazlem w kuchni...zjadl i robil dalej...A jak zrobil to trza bylo sie jush zbierac...Na poczatku mielismy zamiar odprowadzic Ola do wiaduktu...no ale nie wyszlo i odprowadzilismy go tylko bo polowy drogi...bo nam jush czasu brakowalo bo Kuba sie tesh gdzies spieszyl...no i sie pouczylem troche z Histy...az sam sie dziwie jak ja to zrobilem...no ale jakos zrobilem...a teraz siedze i pisze ta note...A jutro szykuje sie nieziemsko fajny dzien...bo idziemy do kina z .... Olem i .... .Jak beda chcialy te osoby powiedziec ze idziemy z nimi to powiedza...ale ja nie powiem bo nie wiem czy chca zebym powiedzial. A w sql to tesh bylo troche emocji...pierwszy byl basen...i madry Damianek jak zwykle mosial cos wymyslec i co...no jak to co...wskoczyl do brodzika na glowke...aaaałłłłłłłłłaaaaaaaaaaa...troche bolalo...potem wytrzymalosciowka..10 minutek bez przerwy plywac i kto wiecej basenow...nie bede sie chwialil mojimi wynikami...ale dosyc dobre mial Kozak...4 baseny ...potem lekka zamula i...nastepne wrazenia..wyladowalem u pedagoga...a za co...a za Dominika...bo ktos sprzedal ze chcem go pobic...i mam lipe...rodzice wezwani do sql...mielismy miec do 14 dzisiaj ale ja sie wczesniej zwolnilem bo chodze na szczepienia...wiec powedrowalem o 12 do domciu...a reszta zmulala paly w sql jeszcze 2 h:P:P:P =]...No to ja jush koncze...tylko jeszcze pozdrofionka =]... No to tak...w pierwszej kolejnosci to Anie i Ule...bo to kobiety a kobiety przodem...a teraz to dla Kuby, Ola(dla niego wielkie dzieki), Kozaka, Szczepana, Mastiego i Pani Pedagog (ta na bank)...No i to wszycho...Wiec do zobaczenia na nastepnej nocie...
lol-chs : :